Przywróćmy tęczę Warszawie

Przygotowując się do tegorocznej kampanii do Parlamentu Europejskiego, znalazłam kilka zdjęć sprzed pięciu lat. I ze szczególną nostalgią spojrzałam na to:Piękna pogoda, wspaniali, zaangażowani wolontariusze, no i ona… Tęcza na pl. Zbawiciela. Tęcza, której już nie ma.

Ten skromny, ale jakże wymowny symbol kolorowej, różnorodnej Warszawy, przygotowany z pieczołowitością przez artystkę Julitę Wójcik, rozświetlał wieczory na placu i dodawał optymizmu przechodniom. Ilekroć koło Tęczy przejeżdżałam, zawsze mimowolnie się uśmiechałam. Czułam, że jestem w dobrym, otwartym mieście.

Ale ta samotna Tęcza, nieochraniana żadnymi barierkami ani kordonami policji, do której dostęp miał każdy, stała się obiektem kolejnych aktów agresji, podpaleń.Jej obecność uwierała tych, których ideałem jest miasto zamknięte, nieprzyjazne, zdominowane przez specyficzną kulturę gniewu reprezentowaną przez tzw. Marsze Niepodległości. Gdy teraz przejeżdżam obok miejsca, gdzie stała, czuję wielki smutek. I myślę, że nie tylko mnie jej brakuje. I jest moją nadzieją, że wróci na swoje miejsce.

Musimy wszyscy, wspólnie, zadbać o dobry klimat w Warszawie. Dobry klimat to dobre powietrze, wolne od smogu i uciążliwego hałasu, to dobry transport publiczny. To zazielenienie naszej stolicy, również jako wzoru dla innych miast.

Ale dobry klimat to także stworzenie takiej kultury życia w mieście, która jest oparta na otwartości, wielokulturowości i akceptacji różnorodności.

Jest ważne, aby Warszawa była takim miastem – „welcoming city” – które obejmuje wszystkich i nie wyklucza nikogo. Które przygarnia, a nie odrzuca. Nie tylko rodowitych warszawiaków, ale też tych, którzy przyjechali tu pracować i żyć z innych części Polski, a także tych, którzy w naszym mieście poszukują wolności i pokoju, którzy uciekli spod bomb czy gnębiących ich rządów. I tych, którzy już wrośli w naszą warszawską społeczność, jak Wietnamczycy czy Ukraińcy, ale też tych nowych, którzy napływają.

Dobry klimat tworzymy my wszyscy, również poprzez symboliczne poparcie dla często wykluczanych grup społecznych, takich jak społeczność LGBT. Oburza mnie osobiście to, co się dzieje wokół warszawskiej Karty LGBT. Doceniam to, że jej przyjęcie jest wyrazem silnego przekonania władz Warszawy. Ochrona tych, którzy potrzebują wsparcia, jest obowiązkiem nas wszystkich.