Przygotowania do brexitu: czas na państwa członkowskie
Można założyć, że wielkie firmy będą relatywnie lepiej przygotowane do brexitu. Przygotowują się do nowej, postbrexitowej sytuacji praktycznie już od referendum w czerwcu 2016 r. Małe potrzebują publicznego wsparcia. Rząd holenderski np. zaoferował małym przedsiębiorstwom voucher o wartości 2500 euro, pozwalający na pokrycie usług ekspertów przygotowujących firmy do brexitu.
W wielu państwach członkowskich podejmowane są działania przygotowawcze na rożnych poziomach administracji publicznej, centralnej, regionalnej, lokalnej. W szczególności zatrudniani są nowi, dodatkowi pracownicy służb celnych. Tworzone są albo wzmacniane instytucje kontroli bezpieczeństwa żywności. Jeśli Wielka Brytania znajdzie się poza rynkiem wewnętrznym Unii, codzienną rzeczywistością staną się kontrole, których większość, w szczególności małych firm, nigdy nie doświadczyła. Już dzisiaj niektóre firmy zwiększają zapasy, bo brexit rozerwie łańcuchy produkcyjne, co oczywiście oznacza wzrost kosztów.
Brexit wprowadzi nowe zasady w obszarze handlu, transportu, w tym także w lotnictwie. Wpłynie na zasady swobody przepływu ludzi.
Oczywiście intensywność relacji z Wielką Brytanią dzisiaj różni się w zależności od państwa członkowskiego czy sektora. Istnieje też ciągle szansa, iż brytyjscy politycy przejrzą na oczy i Wielka Brytania pozostanie w unii celnej. Dotychczasowe propozycje brytyjskie są jednak póki co jedynie długą listą otwartych pytań i nie dają się wpisać w żaden realistyczny scenariusz.
W przypadku braku umowy o wyjściu można sobie wyobrazić zablokowanie tunelu łączącego Wielką Brytanię z kontynentem, kilometrowe korki na autostradach staną się codziennością. Niedostateczny rozwój całej infrastruktury niezbędnej dla wszystkich możliwych kontroli przepływu towarów, kapitału, usług, ludzi jest wyzwaniem dla wszystkich, ale w szczególności dla Wielkiej Brytanii.
Gdyby wyjście Brytyjczyków nastąpiło bez umowy z Unią, ta ostatnia na pewno sięgnie do jednostronnych, autonomicznych środków zmniejszających doraźnie negatywne skutki brexitu. Myślę o utrzymaniu rożnych zezwoleń, jak np. certyfikatów bezpieczeństwa dla linii lotniczych, czy umożliwieniu wykonalności kontraktów finansowych zawartych w ramach prawa europejskiego. Przez jakiś czas można sobie wyobrazić utrzymanie szczególnych rozwiązań przejściowych, ale nie mogłyby one trwać zbyt długo. Byłyby też bardzo specyficzne i ograniczone. Można założyć, że dla transportu kolejowego i drogowego potrzebne byłyby dwustronne umowy państw członkowskich z Wielką Brytanią. Na niektórych lotniskach europejskich codziennie pojawia się od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy Brytyjczyków.
W niektórych państwach członkowskich administracja rządowa już koordynuje działania rożnych instytucji odpowiedzialnych za kontrole celne, transport, bezpieczeństwo żywności etc. Są opracowywane specjalne scenariusze działań na wypadek braku umowy. W niektórych obszarach niezbędne są zmiany w prawie na poziomie narodowym, np. w sprawie ekstradycji obywateli, gdy Wielka Brytania stanie się państwem trzecim.
Im bliżej brexitu, tym większa presja na państwa członkowskie w sprawie przygotowania procedur migracyjnych. Inaczej niż w Wielkiej Brytanii w pozostałych państwach członkowskich już funkcjonują procedury rejestracji. Nie zaczną więc od zera. Generalnie jednak potrzebne jest dokonanie w każdym państwie członkowskim przeglądu całości prawa. Trzeba też założyć, iż brexit uruchomi wiele procesów sądowych. Będzie więc także wyzwaniem dla sprawności systemów wymiaru sprawiedliwości.