Kutz i Oz: osobni i uniwersalni
Koniec minionego roku przyniósł, pomiędzy innymi, również dwie smutne wiadomości, które dotknęły mnie osobiście: 18 grudnia odszedł Kaziu Kutz, a 10 dni później Amos Oz.
Z Kaziem łączyła mnie wieloletnia przyjaźń, która zaczęła się w latach 70. Amosa Oza znałam tylko poprzez jego książki – ale to też wystarczyło, aby był mi, w swoich słowach i zaangażowaniach, bliski.
Ludzie z dwóch archipelagów kulturowych, które wydawałyby się jak najdalsze od siebie, nie tylko geograficznie, ale i mentalnie. Ale ludzie, których wbrew tym wymuszonym determinacjom wiele łączyło.
Obaj byli zakochani w krajobrazie swoich krain: czarny Śląsk Kutza i biało-złoty Izrael Oza to ekwiwalentne wyobrażenia. Obaj też szukali miejsca dla osadzenia partykularyzmów tradycji, którą przyjęli za swoją w szerszym nurcie uniwersalnej ludzkiej wspólnoty. Obaj bywali sardoniczni i patrzyli na swoich ziomków czy rodaków z czułością, ale też potrafili (Kutz bardziej dosadnie, Oz bardziej bezlitośnie) krytykować struktury mentalne swoich społeczeństw. Genialność obu opierała się na tym, że to, co uniwersalne, pokazywali, mistrzowsko używając słowa, jak Oz, czy kamery, ale i słowa, jak Kutz, poprzez prywatność osobistych historii. Obaj tworzyli pewną mitologię, którą uznawali za konieczną, aby to, co uznawali za bezcenne, przetrwało. Byli osobni, przywiązani do etosów, które powoli zanikają. W swoich dziełach ratowali je dla przyszłych pokoleń.
Nie byli beztroskimi optymistami – często w ich dziełach widoczny był pesymizm co do natury ludzkiej. Poruszająco pisał o tym Oz: „Człowiek podejrzliwy z natury wystawiony jest na nieszczęście. Podejrzliwość jest jak kwas, trawi naczynie, w którym się znajduje, pożera tego, kto ją żywi: dniem i nocą strzec się całego rodzaju ludzkiego, nieustannie głowić się nad tym, jak uniknąć intryg, i udaremnić spiski, jakiego użyć fortelu, żeby z daleka dostrzec zastawioną na niego sieć – to wszystko są korzenie wszelkiej szkody. To one nie dają człowiekowi żyć”.
I tu, można powiedzieć, że Kutz z nieco innej perspektywy wchodził z Ozem w swoisty dialog. Ze swojej śląskiej perspektywy wiedział, że odtrutką na tego rodzaju podejrzliwość może być w pewnym sensie odsunięcie się z tak zarysowanego pola walki. Odpowiedzią na czyjąś podejrzliwość nie jest moja podejrzliwość skierowana w jego stronę. To tylko eskaluje napięcie i konflikt. Prawdziwą odpowiedzią jest to, co Kaziu nazywał „naiwnością”: „Ja ją [naiwność] cenię, uważam, że to jest niezwykła i ważna cecha, dlatego, że naiwność jest jakby predyspozycją do – mówiąc tak bardzo banalnie – do życia według dziesięciu Bożych przykazań (…) i do otwierania się na ludzi. To jest bardzo piękna cecha – naiwność Ślązaków. Nikt nie wychodził na niej jak dotąd dobrze, ale to jest myślę cecha przyszłościowa”.
W ostatnim zdaniu jest sarkazm, ale łagodny i wskazujący na to, że przyszłość należy do tych „naiwnych” – nie do tych, którzy wietrzą wszędzie spiski, intrygi i tajemne sieci wpływów, ale do tych, którzy wierzą, że człowiek może być homo benevolus w relacjach z innymi ludźmi. „Człowiek człowiekowi wilkiem” – to nie musi być nasze przeznaczenie.
Ten dialog dwóch wybitnych postaci kultury, ponad granicami demarkacyjnymi wyznaczanymi przez podejrzliwość Innego, będzie, mam nadzieję, trwał, pomimo ich odejścia.
RIP Kazik
RIP Amos
Komentarze
Dziękuję pani profesor za ten wpis o dwóch wspaniałych twórcach.
BP AMOS OZ,
czyli odwaga* mowienia prawdy
byl pierwszym urodzonym w Izraelu pisarzem, ktory odniosl tak wielka swiatowa slawe.
28 ksiazek, uczestnik wielu debat politycznych. Tak bardzo osobny. Atakowany z prawa i z lewa. Zawsze szedl wlasnym drogami. Wedlug Amosa Oz antysmityzmem bylo negowanie Zydow do wlasnego panstwa. Jednoczesnie byl nazywany „zdrajca”, kiedy do wiezionego przywodcy palestynskiego Marwana Baguti wyslal ksiazke z osobista dedykacja: ” Nosze miano z d r a j c y z duma”.
Jego ostatnia powiesc „Judasz” wlasnie omawia nature i psychologie zdrady a Autor
przyglada sie w oryginalny sposob postaci biblijnej Judasza z Kariotu, najbardziej znanego w historii ucznia i zdrajcy Jezusa.
Ostatnia ksiazka jaka wyszla na naszym szwedzkim rynku (przeklad z hebr.) to
eseje „Dear Zealots. Letters from a Divided Land”
Amoz Oz zwykl byl mowic, ze „najbezpieczniejszym wrogiem Izraela jest to, ze jestesmy upojeni nasza sila”. Nie lubil, by go nazywano „prorokiem”, chociaz jego sylwetka przypominala starotestamentaleno proroka. Lubil proroka Natana, ktory nazywal krola Dawida „morderca” a mowil to to wprost. To wlasnie krol Dawid
poslal swego generala Uria na smierc, by w ten sposob pojac jego zone. Podobnie
Amoz Oz mowil o patriarsze Abrahamie, ktory oskarzal Boga (1 Mojzesza, 18)..
Mialem okazje rozmawiac z Amosem Oz w lutym 2009 r w Göteborgu (Szwecja) na spotkaniu z Gminie Zydowskiej o jego rodzinnym domu i rodzicach, ktorzy mowili
wieloma jezykami w tym po polsku i rosyjsku (matka pochodzila z Rownego) ale z
Amosem rozmawiali tylko po hebrajsku.
Pare miesiecy przed smiercia w rozmowie z dzinnikarzem szwedzkim Nathanem Shachrem porownywal premiera Izraela Netanyahu, ktory kieuje panstwem niczym pilot samolotu. „Na przedzie, w klasie pierwszej, atmosfera wspaniala. Kwitnie ekonomia. Konsumpcja rosnie i ani cienia terroru na codzien. Na koncu, w bagazowni, siedza beduini, Zydzi ultraortodoksyjni i pozostali gorszego sortu. Ale ich protesty sa zagluszana warkotem silnika. Podroz jest znosna i spokojna. Jest jednak problem, poniewaz kurs jest naprawiony na strzelista gore.
Ale Netanyahu nie jest kamikadze, bowiem jest bardzo inteligentny.
„Znam go – mowi Amos Oz – Byl u mnie gosciem i siedzial na tym fotelu, gdzie ty jestes. Nie jest glupi. Ale nawet najlepsi traca na swej ostrosci rozumu, kiedy im sie
pochlebia kazdego dnia.”
I lecimy prosto w gore?
„Nasi przywodcy wierza, ze sie przesunie w ostatniej chwili”
(fragmenty rozmowy Nathana Shachara z Amosem Oz, Dagens Nyheter 10.11.2011)
* Oz (hebr.) – „odwaga”
Absolutnie! A najmniej podejrzliwy na naszej scenie jest Robert Biedroń. Ci z PO to niesłychanie podejrzliwi.
Brat pana premiera Netanyahu był dowódcą jednej z najsławniejszych akcji komandosów w historii. Zajęcie portu lotniczego w obcym kraju w celu uwolnienia porwanych pasażerów samolotu. Przed odlotem do domu musieli jeszcze zatankować paliwo! Takie były trudne realia tej świetnie przeprowadzonej akcji. Zginął właśnie dowódca, tylko on, dlatego bohaterowie mimo sukcesu wracali smutni.
Niech Robert Biedroń stanie się Parsifalem polskiej sceny…
ozzy
8 stycznia o godz. 21:00
Ostatnia ksiazka Amosa Oz jaka ukazala sie w Szwecji a ktora w ub. tygodniu skonczylem czytac jest:
Kära fanatiker : tre tankar
Oryginalny tytul: Shalom lakanaim
chuckb43
Podalem tytul angielski a ksiazka z 3 esejami ta sama Dear Zealots…